Jak wychodziłem z seansu, to podsłuchałem, jak któryś z widzów mówi, że film mu się podobał, bo to taki odmóżdżacz... Mógłbym o „Johnie Wicku” powiedzieć wiele, ale na pewno nie, że jest odmóżdżaczem.
przeczytaj recenzję
Być może nie udałoby się to twórcom, gdyby nie fenomenalny Brendan Fraser. Aktor wraca w glorii chwały, oddając roli całe serce, ale, jak się zdaje, wkładając w nią również własne doświadczenia.
przeczytaj recenzję
Operuje samymi metaforami, które ostatecznie niczego nie mówią ani o Monroe, ani o Hollywoodzie, ani o mężczyznach. Bo wszystko jest tu za mocne, więc całkowicie nieprzekonujące.
przeczytaj recenzję
„Pamfir” opowiada o życiu pomiędzy – Ukrainą a zagranicą, przeszłością i teraźniejszością, obecnością a wyjazdem. W tej przestrzeni toczy się życie jakby zastygłe, nieruchome, a przez to beznadziejne.
przeczytaj recenzję
Polscy twórcy nadrabiają lata zapóźnienia w tworzeniu kina LGBT. „Słoń” jest filmem szczerym, płynącym z głębi serca twórcy. Nie ma co do tego wątpliwości.
przeczytaj recenzję
W jaki sposób ożywić zesztywniały gatunek? Na przykład zamieniając go w inny. Tak właśnie uczynił Park Chan-wook, który nakręcił rasowy melodramat, ale dla niepoznaki przebrał go za kryminał.
przeczytaj recenzję
Rumuńska prowincja, brak pracy i perspektyw. Są za to imigranci zarobkowi ze Sri Lanki, którzy nagle dają lokalnej społeczności nowy sens życia – pragnienie, by wyrzucić obcych z ich ziemi.
przeczytaj recenzję